Słynne powiedzenie Rokity jakże tragicznego nabrało dziś wyrazu.
Dziesiątki zabitych i rannych... W imię czego?
W imię politycznej porawności europejskiego lewactwa, usadowionego na brukselskich posadkach, dążącego do stworzenia mitycznego europejskiego superpaństwa. Dla którego większym zagrożeniem są rządy PiS w Polsce i Orbana na Węgrzech niż islamski terroryzm http://www.rp.pl/Unia-Europejska/151139938-Berliner-Zeitung-Polska-i-Wegry-gorsze-od-Panstwa-Islamskiego.html
Winnymi zamachu w Nicei są tuzy UE, to oni dali przyzwolenie na islamski dźihad na ulicach europejskich miast. To oni z otwartymi rękoma przyjmują kolejne rzesze islamistów, bo chrześcijańskie korzenie Europy nie są cool.
Szkoda, że zgnuśniali z dobrobytu zachodnieuropejczycy nie potrafią ŻYĆ!!!
Nie mają jaj, by stanąć przeciw islamistom.
Natomiast jaja rozbijają sobie na swoich pustych łbach...
Ot takie odmóżdżone społeczności... minuty ciszy, czarne opaski, internet zasypany hasztagami, zdjęcia profilowe w barwach zaatakownych narodowości, zabazgrane kolorowymi kredami ulice...
w ramach walki z terroryzem...
Boże litości!!!!
Daleka jestem od wartości Broniewskiego , lecz tu za nim powtórzę:
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę (...)
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
(...)
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą.
Szkoda, tylko, że Francuzi tego nie pamiętają (przypisywane są mu słowa, które miał wypowiedzieć w czasie bitwy pod Waterloo. Na wezwanie do poddania się miał odpowiedzieć:La garde meurt, mais elle ne se rend pas - Gwardia umiera, lecz nie poddaje się)
Tylko głębokie zakorzenienie w wartościach chrześciańskich i mężne stawanie w ich obronie da nam przetrwanie.
Jeżeli natomiast damy zgodę eurokratom pokroju Merkel, Schulza, Junckera, Tuska na eskalację polityki multikulti, źle pojętej tolerancji; Europa zniknie z map Chrześcijaństwa.
Nie będzie Państw, jeżeli znikną Narody !
Dlatego budujmy wspólnotę polskiego Narodu...
Niech nas nazywają nazistami, faszystami...
Niech psy szczekają...
Najważniejszy jest los MOJEJ Ojczyzny Polski i MOICH dzieci.
A tak na marginesie...
UE co zostało z wartości Ojców Założycieli?...
kura pazurem
piątek, 15 lipca 2016
wtorek, 15 grudnia 2015
Zamach stanu kurzym okiem
Zagotowało się we mnie, gdy odczytałam wyniki dzisiejszej sondy esemesowej.
Na pytanie:
Czy zgadzasz się z szefem PE, że w Polsce odbywa się zamach stanu? twierdząco odpowiedziało 52% respondentów.
Czy Martin Schulz powinien przeprosić Polaków? - tak odpowiedziało 89%
Czy marsze poparcia dla rządu są potrzebne? - 79% ludzi widzi ich potrzebę
Z początku nie mogłam pogodzić się z wynikiem, lecz gdy emocje opadły doszłam do wniosku, iż przyjęłam kod'owaną optykę.
Jeżeli jednak wyjdziemy z punktu wiedzenia, że zamach stanu jest przeprowadzany przez dzisiejszą opozycję wtedy wyniki sondy nabierają sensu...
Zamach ten odbywa się nie tylko przy wsparciu zaprzyjaźnionych z dzisiejszą opozycją telewizji, lecz jak widać przy aktywnym wsparciu niemieckich socjalistów ( narodowych?) z Brukseli.
Herr Schulz nie tak dawno groził użyciem siły wobec krajów członkowskich niegodzących się na narzucanie im liczby imigrantów, których mają przyjąć.http://niezalezna.pl/70783-niemiec-grozi-polsce-martin-schultz-mowi-o-uzyciu-sily-wobec-krajow-ktore-nie-chca-uchodzcow
Dziś, ponoć na podstawie obrazków w telewizji twierdzi, że w Polsce odbywa się zamach stanu...
Czy aby Herr Schulz tylko z telewizji czerpie swoją wiedzę?
Czy nie jest to przypadkiem tak, że ludzie kiedyś wspierani niemieckimi pożyczkami dziś dokonują ich spłaty? http://polska.newsweek.pl/donald-tusk-pieniadze-z-niemiec-od-cdu-pawel-piskorski-newsweek-pl,artykuly,284970,1.html
Czy nie jest tak, że polskie "bydło"( określenie W. Bartoszewskiego odznaczonego przez niemiecki Bundestag złotym medalem kanclerza Niemiec G. Stresemana, zajadłego polakożercy) odważyło się w dobie nowoczesnej globalizacji, mieć zdanie inne niż oświecone elity jewropejskie?
Zagrożenie poczuły się niemieckie banki, sieci handlowe, tudzież niemieccy wydawcy polskojęzycznej prasy. Czy to dlatego niemiecki socjalistyczny polityk pełniący wysoką funkcję w europejskich strukturach unijnych, grozi ingerencją w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa?
Hmm... jak dobrze pamiętam, już jeden z jego rodaków globalizował swego czasu Europę.
Jaki był tego efekt - jeszcze pamiętamy.
Herr Schulz czy jesteśmy już w IV Rzeszy?
Osobiście wybieram IV RP
zwalczany stereotyp kulturowy Kura Domowa
Na pytanie:
Czy zgadzasz się z szefem PE, że w Polsce odbywa się zamach stanu? twierdząco odpowiedziało 52% respondentów.
Czy Martin Schulz powinien przeprosić Polaków? - tak odpowiedziało 89%
Czy marsze poparcia dla rządu są potrzebne? - 79% ludzi widzi ich potrzebę
Z początku nie mogłam pogodzić się z wynikiem, lecz gdy emocje opadły doszłam do wniosku, iż przyjęłam kod'owaną optykę.
Jeżeli jednak wyjdziemy z punktu wiedzenia, że zamach stanu jest przeprowadzany przez dzisiejszą opozycję wtedy wyniki sondy nabierają sensu...
Zamach ten odbywa się nie tylko przy wsparciu zaprzyjaźnionych z dzisiejszą opozycją telewizji, lecz jak widać przy aktywnym wsparciu niemieckich socjalistów ( narodowych?) z Brukseli.
Herr Schulz nie tak dawno groził użyciem siły wobec krajów członkowskich niegodzących się na narzucanie im liczby imigrantów, których mają przyjąć.http://niezalezna.pl/70783-niemiec-grozi-polsce-martin-schultz-mowi-o-uzyciu-sily-wobec-krajow-ktore-nie-chca-uchodzcow
Dziś, ponoć na podstawie obrazków w telewizji twierdzi, że w Polsce odbywa się zamach stanu...
Czy aby Herr Schulz tylko z telewizji czerpie swoją wiedzę?
Czy nie jest to przypadkiem tak, że ludzie kiedyś wspierani niemieckimi pożyczkami dziś dokonują ich spłaty? http://polska.newsweek.pl/donald-tusk-pieniadze-z-niemiec-od-cdu-pawel-piskorski-newsweek-pl,artykuly,284970,1.html
Czy nie jest tak, że polskie "bydło"( określenie W. Bartoszewskiego odznaczonego przez niemiecki Bundestag złotym medalem kanclerza Niemiec G. Stresemana, zajadłego polakożercy) odważyło się w dobie nowoczesnej globalizacji, mieć zdanie inne niż oświecone elity jewropejskie?
Zagrożenie poczuły się niemieckie banki, sieci handlowe, tudzież niemieccy wydawcy polskojęzycznej prasy. Czy to dlatego niemiecki socjalistyczny polityk pełniący wysoką funkcję w europejskich strukturach unijnych, grozi ingerencją w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa?
Hmm... jak dobrze pamiętam, już jeden z jego rodaków globalizował swego czasu Europę.
Jaki był tego efekt - jeszcze pamiętamy.
Herr Schulz czy jesteśmy już w IV Rzeszy?
Osobiście wybieram IV RP
zwalczany stereotyp kulturowy Kura Domowa
piątek, 4 września 2015
ŁAPY PRECZ OD MOICH DZIECI
Platforma PEK panicznie boi się swoich osiągnięć. Po ośmiu latach niepodzielnych rządów histerycznym wrzaskiem pani Kopacz oskarża tych, w tym i GUS, którzy mówią o głodnych dzieciach w Polsce o agenturę Putina.
Jestem w takim razie agentem Putina!!! Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, której Pani brak, że w Polsce SĄ GŁODNE DZIECI !!!
Tak głodne, że podarowany karton mleka, wypijają duszkiem mimo rozpaczliwych protestów matki, by zostawiły coś na kolację.
Mimo, iż sama wychowuję liczną gromadkę jestem jeszcze w tej komfortowej sytuacji, że mogę jedzeniem podzielić się z inną rodziną. Nie jest to rodzina patologiczna, lecz dotknięta chorobą, której świetni specjaliści zatrudnieni w "służbie" zdrowia nie są w stanie wyleczyć!
Czy gdy następnym razem staną pod moimi drzwiami mam ich cynicznie uświadomić (zgodnie z Pani wytycznymi), że są agentami Putina? Czy też skierować ich do Pani, by wysłuchała, zrozumiała i pomogła?
Ze strachu w portki robi pani ministra Mucha, która lekką ręką wydała na koncert skandalizującej gwiazdy sześć milionów złotych z kieszeni polskiego podatnika.
Dziś ma ona czelność twierdzić, iż spot PiSu u moich dzieci wywołuje "nerwicę i lęk".
Powiem Pani co u moich dzieci wywołuje nerwicę i lęk!!! To, że ich ojciec( jedyny pracujący) w każdej chwili może być BEZROBOTNYM. To , że ich ojciec nie ma prawa zachorować, bo to równa się utracie pracy!!! To, że nie mogą wyjechać na wakacje, bo jesteśmy za biedni, żeby im je sfinansować, a za bogaci by sfinansował MOPS czy Caritas.
Receptą wg pani PEK na problem ma być odchudzanie...
No coż, Pani rząd tak, jak komuniści, wie lepiej co dla moich dzieci jest lepsze:
Ciekawe co jeszcze pani wymyśli pani Premier?
Dokwateruje mi kilkoro uchodźców?
Nie wiem ... lecz z całą pewnością ja w przeciwieństwie do Pani w piwnicy się nie zamknę!!! Ja się nie boję...
... bom Kura Domowa (stereotyp kulturowy, który Pani zwalcza)
i łapy precz od mojej Rodziny !
Jestem w takim razie agentem Putina!!! Stwierdzam z całą odpowiedzialnością, której Pani brak, że w Polsce SĄ GŁODNE DZIECI !!!
Tak głodne, że podarowany karton mleka, wypijają duszkiem mimo rozpaczliwych protestów matki, by zostawiły coś na kolację.
Mimo, iż sama wychowuję liczną gromadkę jestem jeszcze w tej komfortowej sytuacji, że mogę jedzeniem podzielić się z inną rodziną. Nie jest to rodzina patologiczna, lecz dotknięta chorobą, której świetni specjaliści zatrudnieni w "służbie" zdrowia nie są w stanie wyleczyć!
Czy gdy następnym razem staną pod moimi drzwiami mam ich cynicznie uświadomić (zgodnie z Pani wytycznymi), że są agentami Putina? Czy też skierować ich do Pani, by wysłuchała, zrozumiała i pomogła?
Ze strachu w portki robi pani ministra Mucha, która lekką ręką wydała na koncert skandalizującej gwiazdy sześć milionów złotych z kieszeni polskiego podatnika.
Dziś ma ona czelność twierdzić, iż spot PiSu u moich dzieci wywołuje "nerwicę i lęk".
Powiem Pani co u moich dzieci wywołuje nerwicę i lęk!!! To, że ich ojciec( jedyny pracujący) w każdej chwili może być BEZROBOTNYM. To , że ich ojciec nie ma prawa zachorować, bo to równa się utracie pracy!!! To, że nie mogą wyjechać na wakacje, bo jesteśmy za biedni, żeby im je sfinansować, a za bogaci by sfinansował MOPS czy Caritas.
Receptą wg pani PEK na problem ma być odchudzanie...
No coż, Pani rząd tak, jak komuniści, wie lepiej co dla moich dzieci jest lepsze:
Ciekawe co jeszcze pani wymyśli pani Premier?
Dokwateruje mi kilkoro uchodźców?
Nie wiem ... lecz z całą pewnością ja w przeciwieństwie do Pani w piwnicy się nie zamknę!!! Ja się nie boję...
... bom Kura Domowa (stereotyp kulturowy, który Pani zwalcza)
i łapy precz od mojej Rodziny !
sobota, 27 czerwca 2015
Wsiąść do pociągu byle jakiego...
Swego czasu Donald Tusk, gdy został premierem w ramach oszczędności promował tanie latanie, udaremnione fałszywym zamachem bombowym na pokładzie samolotu, którym DT podróżował do NY. Z perspektywy czasu podejrzewam, że cała szopka z bombą na pokładzie, to wymysł pijarowców, służący li temu, by premier mógł wycofać się z podróżowania z pospólstwem, przy jednoczesnym pokazaniu jak bardzo wysoko stoi w hierarchii ogólnoświatowych przywódców.
Dziś cyrk DT powtarza jego nieodrodna następczyni Ewa Kopacz. Ona i jej przyboczny kreator wizerunku spin doktor Misiek ruszyli w podróż do Słupska z hasłem "kolej na Ewę". W telegraficznym skrócie wygląda to tak: pani Premier zamierza w pociągach poukładać sobie obywatelski program wyborczy, który ma już w głowie. Pomóc jej w tym mają podróżni...
O pierwszą pomoc już doktor Ewa na dworcu Centralnym, poprosiła kanadyjskich turystów. Mają oni przekonać Polaków do... Polski.
W drodze prowadzone były konsultacje ws. selfie(?) z pasażerami.
Dziś cyrk DT powtarza jego nieodrodna następczyni Ewa Kopacz. Ona i jej przyboczny kreator wizerunku spin doktor Misiek ruszyli w podróż do Słupska z hasłem "kolej na Ewę". W telegraficznym skrócie wygląda to tak: pani Premier zamierza w pociągach poukładać sobie obywatelski program wyborczy, który ma już w głowie. Pomóc jej w tym mają podróżni...
O pierwszą pomoc już doktor Ewa na dworcu Centralnym, poprosiła kanadyjskich turystów. Mają oni przekonać Polaków do... Polski.
W drodze prowadzone były konsultacje ws. selfie(?) z pasażerami.
Szkoda, że pani Premier wsiadając do pociągu nie byle jakiego, wybrała pendolino... Przeciętnego Kowalskiego raczej na przejazd nim nie stać... TLK (tanie linie kolejowe) już bardziej są w zasięgu Polaków. Lecz gro naszych obywateli, na co dzień dojeżdżając do pracy bądź szkoły,korzysta z przewozów regionalnych. Pani Premier ! dlaczego by nie zerwać się o 5.00 rano i nie wybrać się z nimi ... Ile by Pani mogła usłyszeć... i od pasażerów, i od kolejarzy... Tylko czy starczy Pani odwagi...
Hmm... Czy tak zakończy się ta podróż?
poniedziałek, 22 czerwca 2015
Kobieta modna czyli debata
Debaty ostatnio w modzie.... Najpierw było trzech na jednego, potem debatowało 10 kandydatów na prezydenta, by w drugiej turze nastąpił wysyp chętnych do pokazania i poprowadzenia debat głównych rywali o miano "strażnika żyrandola"
W sobotę na konwencjach największych partii w szranki stanęły kandydatki do stanowiska premiera(choć może doktor Ewa woli określenie premierzycy...) rządu RP po jesiennych wyborach parlamentarnych.
Jak na nieodrodną córę PO przystało Ewa Kopacz do debaty wezwała nie swoją przyszłą rywalkę, a prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Nie wiem czy to był ten tak szumnie zapowiadany punkt zwrotny, czy wyszło jak zwykle...
W sobotę na konwencjach największych partii w szranki stanęły kandydatki do stanowiska premiera(choć może doktor Ewa woli określenie premierzycy...) rządu RP po jesiennych wyborach parlamentarnych.
Jak na nieodrodną córę PO przystało Ewa Kopacz do debaty wezwała nie swoją przyszłą rywalkę, a prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Nie wiem czy to był ten tak szumnie zapowiadany punkt zwrotny, czy wyszło jak zwykle...
Skoro zapanowała moda na debaty, ja także nie chcę pozostać w tyle...
Kura Domowa zgłasza swój akces w debacie...
Pani premier Kopacz, czy starczy Pani odwagi, by stanąć do debaty o "osiągnięciach" waszej ekipy na polu li tylko przyziemnej egzystencji przeciętnej, polskiej rodziny?
Od razu powiem, by zaoszczędzić fatygi waszym pijarowcom, że jestem "pisówą"...
Jestem także niepracującą gospodynią domową, żoną i matką pięciorga dzieci, kobietą świetnie odnajdującą się w tej roli...
Chcę w imieniu kobiet takich jak ja, zapytać:
gdzie Pani była, jako minister zdrowia, marszałek Sejmu, premier rządu, gdy koalicja PO-PSL
- demolowała system oświaty, wyrzucając z programów nauczania lekcje historii, chemii, fizyki, z kanonu lektur Henryka Sienkiewicza, zmuszając rodziców do posyłania 6 latków do szkół...
- zwiększała ubóstwo: między innymi przez zamrożenie progów podatkowych, wprowadzenie płatnych godzin oraz zajęć dodatkowych w przedszkolach, podwyższenie stawki vat, podniesienie wieku emerytalnego, grabież OFE, zmianę systemu naliczania emerytur
- ograniczała dostęp do opieki zdrowotnej przekształcając szpitale w spółki prawa handlowego, zmniejszając limity świadczeń, podwyższając ceny leków refundowanych, likwidując punkty nocnej opieki, dezorganizując i tak kulawy system poprzez urzędnicze decyzje (vide pakiet onkologiczny)
- w arogancki sposób traktowała inicjatywy obywatelskie w sprawie JOW, 6 latków, wieku emerytalnego, lasów państwowych...
Czyżby w tym czasie była jakaś wojna (polsko-polska może?), że Pani zamknęła się w domu i nie chciała wiedzieć co się dzieje?
Pytam,
bo to jest mój Kraj,
moja Ojczyzna
i tu jest moja Rodzina...
wtorek, 14 kwietnia 2015
Zgoda i bezpieczeństwo
Prezydent, dzielny szeryf w samo południe odtrąbił wiekopomny sukces w walce z przemocą, ratyfikując konwencję Rady Europy. Nasz obrońca POkrzywdzonych grzmiał, iż brak takowej będzie międzynarodową hańbą. Rykoszetem oberwało tu się Niemcom, które z przemocą walczyć nie chcą, ale jakoś hańbą i do tego międzynarodową się jeszcze nie okryły.
Dzielny obrońca decyzję swoją podparł listem (czy aby nie z własnej kancelarii?) z prośbą teściowej krzywdzonej przez zięcia, a błagającej go o ratyfikację. Wszak prezydent jest wielkim miłośnikiem wszelkiego rodzaju kobiet, od kaszalotów począwszy. Ostatnio jednak nagrzeszył wobec nich w łódzkim eldorado. Domniemam,iż ta ratyfikacja, to swego rodzaju rehabilitacja za grzechy faux pas wobec nich.Co w Superstacji nie omieszkała zauważyć Wanda Nowicka.
Wprawdzie zgłosił zastrzeżenie odnośnie braku wskazania alkoholizmu jako przyczyny przemocy, chyba tylko po to, by wilk był syty i owca cała.Jakże by to było, gdyby trzeba było walczyć z biznesem bliskiego przyjaciela....
Konwencja jest, jak stwierdził, dla niego tak ważna, że nie powinna podlegać żadnym kalendarzom ani politycznym, ani wyborczym...
Patrząc na coraz to niższe notowania Komorowskiego, mam wrażenie, że boi się, iż po wyborach nie będzie miał okazji po temu. A wszak jego hasłem w poprzedniej kampanii była zgoda.... A zgodził się na wiele... Teraz chce zapewnić bezpieczeństwo... Tylko komu ?
wtorek, 4 czerwca 2013
Ociec ?
Od dawna słuchając wystąpień Bronisława Komorowskiego miałam wrażenie, iż słucham kazań. Nie mam tu na myśli ich treści, lecz sposób mówienia, modulację głosu, mimikę prezydenta.
Okazuje się jednak, że prezydentowi ten kaznodziejski styl, tak bardzo się spodobał, iż postanowił pójść o krok dalej. Jako, że na lednickich polach odbywało się coroczne Spotkanie Młodych pod hasłem "W imię Ojca", prezydent chętnie skorzystał z zaproszenia dominikanów, by podbudować swój wizerunek "konserwatysty" i "wzoru ojcostwa". Wszak dzieci u niego dostatek.
Gdy tam już stanął, ogłosił nową prawdę objawioną:
Ciekawe, czy w przyszłym roku o. Góra, połączy swe siły z np. Jurkiem Owsiakiem.
Jakie wtenczas będzie zainteresowanie mediów, a jaki otwarty i nowoczesny będzie Kościół.
Ale czy o to chodzi?
Okazuje się jednak, że prezydentowi ten kaznodziejski styl, tak bardzo się spodobał, iż postanowił pójść o krok dalej. Jako, że na lednickich polach odbywało się coroczne Spotkanie Młodych pod hasłem "W imię Ojca", prezydent chętnie skorzystał z zaproszenia dominikanów, by podbudować swój wizerunek "konserwatysty" i "wzoru ojcostwa". Wszak dzieci u niego dostatek.
Gdy tam już stanął, ogłosił nową prawdę objawioną:
"żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego "To pewnie dlatego, lokator Belwederu jest gorącym zwolennikiem zapłodnienia in vitro oraz zawziętym przeciwnikiem obecności krzyża w przestrzeni publicznej. Dlatego też pewnie, zaraz nie omieszkał dodać,
"że dzisiaj trzeba dopilnować ściśle zasady, która służy i państwu polskiemu, i Kościołowi, a nawet wszystkim Kościołom w Polsce, zasady ścisłego rozdziału między państwem a Kościołem.Zastanawiam się co w takim razie, robi wiekowy już polityk na młodzieżowym zgromadzeniu religijnym. Tu sprawę postanowił wyjaśnić(?) też ojciec, Jan Góra. Oświadczył on:
"Cieszymy się, że pierwsza osoba w państwie daje swoją pieczęć temu spotkaniu.(...) Zwielokrotniła się też obecność mediów"No i już chyba wiemy, że nie chodzi o zgromadzenie "w imię Ojca" a raczej o parcie "ojców" na szkło.
Ciekawe, czy w przyszłym roku o. Góra, połączy swe siły z np. Jurkiem Owsiakiem.
Jakie wtenczas będzie zainteresowanie mediów, a jaki otwarty i nowoczesny będzie Kościół.
Ale czy o to chodzi?
Subskrybuj:
Posty (Atom)