wtorek, 14 kwietnia 2015

Zgoda i bezpieczeństwo

   Prezydent, dzielny szeryf w samo południe odtrąbił wiekopomny sukces w walce z przemocą, ratyfikując konwencję Rady Europy. Nasz obrońca POkrzywdzonych grzmiał, iż brak takowej będzie międzynarodową hańbą. Rykoszetem oberwało tu się Niemcom, które z przemocą walczyć nie chcą, ale jakoś hańbą i do tego międzynarodową się jeszcze nie okryły. 
    Dzielny  obrońca decyzję swoją podparł listem (czy aby nie z własnej kancelarii?) z prośbą teściowej krzywdzonej przez zięcia, a błagającej go o ratyfikację. Wszak prezydent jest wielkim miłośnikiem wszelkiego rodzaju kobiet, od kaszalotów począwszy. Ostatnio jednak nagrzeszył wobec nich w łódzkim eldorado. Domniemam,iż ta ratyfikacja, to swego rodzaju rehabilitacja za grzechy faux pas wobec nich.Co w Superstacji nie omieszkała zauważyć Wanda Nowicka.

Wprawdzie zgłosił zastrzeżenie odnośnie braku wskazania alkoholizmu jako przyczyny przemocy, chyba tylko po to, by wilk był syty i owca cała.Jakże by to było, gdyby trzeba było walczyć z biznesem bliskiego przyjaciela....
Konwencja jest, jak stwierdził, dla niego tak ważna, że nie powinna podlegać żadnym  kalendarzom ani politycznym, ani wyborczym...
 Patrząc na coraz to niższe notowania Komorowskiego, mam wrażenie, że boi się, iż po wyborach nie będzie miał okazji po temu. A wszak jego hasłem w poprzedniej kampanii była zgoda.... A zgodził się na wiele... Teraz chce zapewnić bezpieczeństwo... Tylko komu ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz