wtorek, 4 czerwca 2013

Ociec ?

Od dawna słuchając wystąpień Bronisława Komorowskiego miałam wrażenie, iż słucham kazań. Nie mam tu na myśli ich treści, lecz sposób mówienia, modulację głosu, mimikę prezydenta.
Okazuje się jednak, że prezydentowi ten kaznodziejski styl, tak bardzo się spodobał, iż postanowił pójść o krok dalej.  Jako, że na lednickich polach odbywało się coroczne Spotkanie Młodych pod hasłem "W imię Ojca", prezydent chętnie skorzystał z zaproszenia dominikanów, by podbudować swój wizerunek "konserwatysty" i "wzoru ojcostwa". Wszak dzieci u niego dostatek.
Gdy tam już stanął, ogłosił nową prawdę objawioną:
 "żyjemy w świecie zróżnicowanym i nie ma jednego prawa bożego "
To pewnie dlatego, lokator Belwederu jest gorącym zwolennikiem zapłodnienia in vitro oraz zawziętym przeciwnikiem obecności krzyża w przestrzeni publicznej. Dlatego też pewnie, zaraz nie omieszkał dodać,
  "że dzisiaj trzeba dopilnować ściśle zasady, która służy i państwu polskiemu, i Kościołowi, a nawet wszystkim Kościołom w Polsce, zasady ścisłego rozdziału między państwem a Kościołem.
Zastanawiam się co w takim razie, robi wiekowy już polityk na młodzieżowym zgromadzeniu religijnym. Tu sprawę postanowił wyjaśnić(?) też ojciec, Jan Góra. Oświadczył on:
"Cieszymy się, że pierwsza osoba w państwie daje swoją pieczęć temu spotkaniu.(...) Zwielokrotniła  się  też obecność mediów" 
No i już chyba wiemy, że nie chodzi o zgromadzenie "w imię Ojca" a  raczej o parcie "ojców" na szkło.
Ciekawe, czy w przyszłym roku o. Góra,  połączy swe siły  z  np. Jurkiem Owsiakiem.
Jakie wtenczas będzie zainteresowanie mediów, a jaki otwarty i nowoczesny będzie Kościół.
Ale czy o to chodzi?




czwartek, 2 maja 2013

Dzień Flagi

Prezydent  Komorowski objął swym patronatem dzisiejsze święto. To ładnie z jego strony, choć osobiście nie podoba mi się jego kontredans z czekoladą. Ale to pomijam.
 Jednakże, moją wadą jest dobra pamięć. Przypatrując się dziś skądinąd szczytnemu, świętowaniu Dnia Flagi, jak bumerang wraca lokalne zdarzenie z 2010 roku.
 Wójt pewnej gminy w ramach obchodów Dnia Flagi, postanowił obdarować mieszkańców biało-czerwoną. W tym celu zwrócił się z prośbą o dofinansowanie projektu do Kancelarii Prezydenta, gdzie uzyskał akceptację ówczesnego jej szefa śp.Władysława Stasiaka. Wójt zakupił flagi, zostały one rozdane, ale w międzyczasie jak pamiętamy doszło do katastrofy pod Smoleńskiem. Gdy nasz dzielny samorządowiec, wysłał fakturę za flagi do Kancelarii (opiewającą na 2 tys. PLN), zarządzał nią już, dzisiejszy jej szef, Jacek Michałowski. Odmówił on pokrycia "długów poprzednika".  Wójt zmuszony był poszukać sponsora dla polskich flag, którym zostało...niemieckie stowarzyszenie.
 Mając w pamięci tamto wydarzenie, dzisiejsze świętowanie odbieram jako nieszczere...
  I jeszcze jedna dygresja. Pan Michałowski, podobnie jak pan Kunert (o czym pisałam w tekście "Utrwalacz pamięci historii z o.o") nie czuli się zobowiązani do regulowania zobowiązań poprzedników. Czy i ich następcy powinni pozostawić im spłatę długów, które dziś oni zaciągają?


piątek, 11 stycznia 2013

Pogrywanie WOŚP?

W niedziel kolejne odliczanie Owsiaka i kolejne "światełko do nieba". No cóż ,nie dam ani na leczenie dzieci ani na pomoc dla staruszków. Szczytne hasła, ale jak wygląda rzeczywistośc?

WOŚP zebrała w latach 2009 -2012 średnio po około 45 mln złotych rocznie
Z tego wydała rocznie na koszty administracji 1,3 mln , na organizację następnego finału 2,2 mln i na Przystanek Woodstock 2,6 mln (oficjalne dane WOŚP) .
Do kosztów przygotowania finału WOŚP nie wlicza np. czasu antenowego w TVP ( szacunki : 10 mln zł ) , wydatków samorządów i administracji państwowej na organizację imprez , promocję , zabezpieczenie itd.
Te wydatki w skali Polski są praktycznie nie do obliczenia , z pewnością jednak idą w miliony złotych .
Jako ciekawostkę podam , że w 2009 J. Owsiak dysponował 50-osobowym odrzutowym Embarerem , użyczonym przez LOT .
Dla porównania : Caritas Polska zebrała w 2008 roku 452 miliony złotych (!) .
W 2010 Caritas przekazała na samych powodzian 46 mln ( czyli więcej niż brutto zebrał WOŚP ) .
 Krótko mówiąc : Caritas zbiera rocznie ponad 10 razy więcej niż Jerzy Owsiak i to bez fajerwerków, grania znanych kapel, odrzutowców , milionów wydanych na organizację i wielomiesięcznej promocji celebrytów wszelkiej maści.
Poza tym mało kto wie, że zgodnie ze Statutem WOŚP „Dochody z działalności gospodarczej Fundacja przeznaczy na realizację jej celów statutowych określonych w § 8”.Natomiast „dochody pochodzące z subwencji, darowizn, spadków i zapisów mogą być użyte na wybraną przez Fundację, dowolną realizację jej celu, o ile ofiarodawcy nie postanowili inaczej”.A czy ofiarodawcy wkładając symboliczną żłotówkę do puszki składają deklarację wskazującą konkretne przeznaczenie swojej darowizny?  Według Statutu WOŚP „dochody ze zbiórek i imprez publicznych, w szczególności uzyskiwanych pod nazwą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy” (por. paragraf 13, punkt 1, ust. b) nie należą do dochodów z działalności gospodarczej.
 Jeszcze jedno wszyscy ofiarodawcy powinni także wiedzieć, iż Fundacja zebrane fundusze inwestuje na giełdzie i jak wynika z jej oficjalnego sprawozdania np. w 2008 r straciła w funduszach inwestycyjnych 1,6 mln zł., czyli jak daję stówkę do skarbonki, to potem 3,85 zł z tego przepada na rynku kapitałowym.
Jeszcze jedno ciekawe zestawienie: znienawidzony NFZ i gloryfikowana WOŚP.WOŚP  zbiera dużo pieniędzy na potrzebne rzeczy.NFZ natomiast to marnotrawiąca środki biurokracja, przez którą chorzy głównie cierpią. Taki mniej więcej jest społeczny ogląd.

Fundacja WOŚP na cele niezwiązane bezpośrednio z ochroną zdrowia wydała w 2008 13,29% swoich przychodów.

NFZ na cele niezwiązane bezpośrednio z ochroną zdrowia wydał w 2009 1,5% swoich przychodów. Jeśli to miara efektywności działania, to znienawidzony NFZ jest prawie 9 razy bardziej efektywny od uwielbianego WOŚP.
A to znalazłam na Demotach

Pozostaje jeszcze wypowiedź Owsiaka, że "eutanazję uważa za pomoc starszym". Co prawda rakiem wycofał się z tego, ale dla mnie pozostaje fakt, iż przekaz poszedł w eter. Owsiak nie jest medialnym nowicjuszem i takie  faux pas nie zdarzyło mu się przypadkiem. To kolejny etap znieczulania społeczeństwa. Aborcja prawem kobiety, eutanazja pomocą staruszkom.

Jak będę chciała się zabić, zrobię to sama.  Nie muszę wspierać swoim ciężko zapracowanym groszem Woodstock'a , sekty Hary Kriszna i satanistycznych kapel.
Podsumować mogę Marszłkiem: "Naród wspaniały, tylko ludzie k...wy"



http://rafalhirsch.blogspot.com/2010/01/finanse-wosp.html
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=EiQEK3d3314
http://www.fronda.pl/a/nie-taki-owsiak-swiety-jak-go-maluja,24661.html

wtorek, 8 stycznia 2013

Utrwalacz pamięci historii z o.o.


W samym centrum Stargardu Szcz. króluje relikt "mrocznych czasów stalinizmu". Jest to "Kolumna Zwycięstwa" - sowieckiego oczywiście.Wybudowali  go jeńcy niemieccy na rozkaz Wojennej Rady 61Armii Radzieckiej

Symbolika tego monumentu jest iście radziecka sierp, młot i czerwone gwiazdy; do 2006 widniał tam także wizerunek tow. Stalina.
Od 2005 roku trwają starania o usunięcie tego upiora z przestrzeni publicznej. Po serii happeningów Daniela Sosina i apelu Kubu GP władze miasta zwróciły się do Sekretarza ROPWiM z prośbą  o usunięcie go bądź przeniesienie na cmentarz wojenny, gdzie spoczywją krasnoarmijcy.

    Włodarze naszego miasta zostali zaszczyceni odpowiedzią Sekretarza ROPWiM dr hab. Andrzeja Kunerta ws demontażu i przeniesienia Pomnika Zwycięstwa przy Placu Wolności.. Negatywną oczywiscie. No cóż, nasze władze dały ciała i wysunęły jedynie argument złego stanu technicznego pomnika, który przez pana Kunerta został odrzucony.
Natomiast pan Sekretarz zalecił remont oraz "przywrócenie pomnikowi i jego otoczeniu godnego i estetycznego wyglądu."

    Jak dla mnie to nic nowego. Pozwolę sobie przypomnieć parę „cennych” inicjatyw „ Kustosza Pamięci Narodowej”( dr Kunert otrzymał ten zaszczytny tytuł w 2006r).
Może zacznę od deprecjonowania starań śp. sędzi Marii Trzcińskiej, by upamiętnić ofiary KL Warschau. Oto pamięć narodowa doktora na podstawie fragmentu jego wypowiedzi: „W latach 1943-44 rzeczywiście istniał w Warszawie obóz koncentracyjny, ale nie był to obóz zagłady i nie było w nim komór gazowych”. Jakże różna jest pamięć „kustosza” polskiej pamięci od pamięci wojennej zbrodniarzy niemieckich. Z tym, że pomyślna jest dla polskiej pamięci narodowej nie pamięć jej rzekomego kustosza, lecz właśnie pamięć zbrodniarzy niemieckich i tak Rudolf Hoess – komendant obozu KL Auschwitz - KL Warschau na swojej mapie oznaczył jako Vernichtungslager (natychmiastowej zagłady). Podobnie komendant obozu KL Warschau – Geibl - zeznaje, że Niemcy mordowali dziennie w Warszawie 400 Polaków. Pan doktor Kunert jako prezes Fundacji Archiwum Polski Podziemnej 1939–1956, dziwnie jakoś „nie wie”, że działo się to właśnie na terenie KL Warschau, a komory gazowe tego obozu znać powinien co najmniej z meldunków armii podziemnej.
Kolejna z cennych inicjatyw Kustosza Pamięci Narodowej jest powszechnie znana. To bohaterska obrona monumentalnego pomnika bolszewickich najeźdźców pod Ossowem, który kosztował polskiego podatnika 50tys. zł. W tym samym czasie nie znaleziono funduszy na odrestaurowanie niszczejących mogił bohaterskich obrońców naszej Ojczyzny wojny z bolszewikami..
Następna zaś inicjatywa jest mało nagłośniona, a dotyczyła umieszczenia Kotwicy na pomniku Lotnika.
W 2008 Stowarzyszenie Szarych Szeregów i Fundacja AK postanowiły na pomniku Lotnika umieścić kotwicę, symbol Polski Walczącej( po raz pierwszy kotwicę namalował na cokole pomnika Janek Bytnar "Rudy", 2maja 1942). Uzyskali oni gorącą aprobatę śp. Andrzeja Przewoźnika. Kotwica miała zostać odsłonięta 2 maja 2010r. Ze względu na żałobę po tragedii smoleńskiej uroczystość została przesunięta na 26 września (wigilia powstania Szarych Szeregów). Niestety pan Kunert odmówił pokrycia kosztów tablicy(2,5 tys.zł) mimo wcześniejszej zgody swego poprzednika.  Kwotę tę zapłacił dh T.Duchowski ps."Młotek" z własnych pieniędzy.Zastanawiam się czy jego wzorem Kunert wyłoży kasę z własnej kieszeni na remont stargardzkiego Pomnika Zwycięstwa? Tak się składa, że jednak za pieniądze polskiego podatnika nasz dzielny Sekretarz nie ustaje w inicjatywach celujących w upamiętnianie oprawców naszego narodu. Po bolszewikach przyszła kolej na pomnik dla Niemców rozstrzelanych w Cytadeli poznańskiej 23 lutego 1945 r przez Rosjan zaraz po jej zdobyciu. Trwa „zmiękczanie” poznańskich organizacji kombatanckich. Jak widać Kustosz Pamięci Narodowej bardzo dba o pamięć; pamięć o tym kto nam może dokopać, nie ważne za co.

Na koniec jeszcze jedna dygresja. Swego czasu pan doktor Kunert był współwłaścicielem firmy wydawniczej i wystawienniczej o nazwie: „Historia z ograniczoną odpowiedzialnością” s.c (sic!) No jak widać historyczna odpowiedzialność kustosza została dawno już wyartykułowana. Jest ograniczona....

http://blogmedia24.pl/node/36260
"Utrwalanie historii" M. Chadaj Nasza Polska nr 45
http://niepoprawni.pl/blog/1792/bolszewicko-faszystowski-patriotyzm-i-moralnosc-andrzeja-kunerta